„Duża część postępu w nauce była możliwa dzięki ludziom niezależnym lub myślącym nieco inaczej.”
– Chris Darimont
Rok szkolny 2019/2020, parafrazując Henryka Sienkiewicza, był to dziwny rok, w którym rozmaite znaki na niebie i ziemi zwiastowały jakoweś klęski i nadzwyczajne zdarzenia…, choć zaczęliśmy całkiem zwyczajnie. No… może jednak nie do końca zwyczajnie ;P
Zaczęliśmy przecież od przeprowadzki i zaczynaliśmy ostatnią klasę EDISONA w nowym miejscu, z nowym wychowawcą, a na dodatek z nowym uczniem w naszym gronie. A mimo to, aklimatyzacja przebiegła szybko i sprawnie. Znaleźliśmy wspólny język, a nasza nowa sala, choć niewielka, stała się naszym punktem operacyjnym. Na dodatek mieliśmy tam własne przejście do Narnii…
W budynku szkoły w Trzebini stacjonarnie spędziliśmy zaledwie pół roku, niby mało, ale wystarczająco by poznać wszystkie tajemnice tego historycznego miejsca. Przygotowywaliśmy się do czekającego nas egzaminu, napisaliśmy wigilijną nowelę, budowaliśmy więzi i przyjaźnie, które mogą przetrwać lata. Na nasz wniosek, za sprawą dawno już minionej wycieczki do Bochni, wychowawca nazwał nas „Wilkami”. I można powiedzieć, że nasza mała wataha przeszła wiele… W marcu nasza edukacja została zawieszona, oczekiwany przez nas egzamin był przesuwany i przesuwany… Byliśmy pionierami edukacji zdalnej, przecieraliśmy szlaki i uczyliśmy się nowej rzeczywistości wraz z nauczycielami. W tym wszystkim udało nam się zachować zbudowane przez nas relacje, mimo iż spotkaliśmy się dopiero na egzaminie, a później na wręczeniu świadectw.
Jakie były wilki? Dzikie, szalone, ale zintegrowane. Choć było nas zaledwie czworo, to potrafiliśmy się zorganizować i wspólnie działać. Mieliśmy czasem zwariowane pomysły, czasem stawaliśmy okoniem względem edukacji, ale mimo wszystko osiągnęliśmy niezłe wyniki, które pozwoliły nam dostać się do dobrych szkół.
Oto my, absolwenci spod znaku wilka. Nasza galeria jest może i skromna, ale ważniejsze od zdjęć są nasze wspomnienia.




